piątek, 20 maja 2016

Podsumowanie promocji z Rossmana - 49% na kosmetyki kolorowe

Wydaje mi się, że jestem jedną z ostatnich, która robi podsumowanie zakupów na promocji w Rossmanie. Mam nadzieję, że wybaczycie i przypomnicie sobie o tym szale zakupów, który Nas opętał ;)


Eveline, Art Scenic, korektor 2 w 1 kryjąco – rozświetlający
W ramach małej odskoczni od kamuflaża z Catrice. Ale jeszcze go nie używałam.
Maybelline, Color Tattoo, cień do powiek, Creamy Mattes Creme De Rose 91
Jakiś czas temu na promocji -50% w SuperPharm kupiłam swoje pierwsze cienie z tej serii i od razu przypadły mi do gustu. Zastanawiałam się czy kupić kolejny, ale skończyło się właśnie tak jak widać. Kolor jest idealny jako baza i bardzo delikatny cień.
Eveline, art Make-Up, wodoodporny eyeliner
To już moje drugie opakowanie tego eyelinera. Wersję w pisaku lubię na wyjazdy, do torebki żeby szybko poprawić kreskę, albo po prostu kiedy potrzebuję innego wykończenia niż to, które daje  produkt w żelu.
Maybelline Affinimat, podkład do twarzy
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy zobaczyłam je na półce. Rossmann kilka dni przed rozpoczęciem promocji -49% zaczął wyprzedaż kilku produktów z tej serii. Połączenie tych dwóch okazji skończyło się zakupem tego podkładu za nieco ponad 4zł.
Maybelline, Master Drama, eyeliner w żelu
Najlepszy eyeliner w żelu jaki używałam. Wygodny w użyciu, dobrze się trzyma. Daje zupełnie inny efekt niż kreski robione eyelinerem w pędzelku czy pisaku, dla mnie zdecydowanie na plus.
Wibo, Million Dollar Lips, matowa pomadka do ust, nr 1
Udało się! Zamówiłam ją zaraz po północy przez sklep online. Nie liczyłam nawet na to, żeby polować na nią stacjonarnie. Ale mam! Kolor idealny, stonowany. Ponoć zamiennik Kayli Jenner.. Poużywam jeszcze trochę i powiem co o niej myślę.


Carmex, Pomegranate Stick, balsam ochronny do ust, SPF 15, granatNiestety dla mnie to porażka tych zakupów. Po licznych zachwytach nad Carmexem skorzystałam z promocji i za około 5zł postanowiłam sama jej spróbować. Pachnie fenomenalnie, ale to jaki posmak zostawia.. Szkoda gadać. Sztuczny i chemiczny. I to pierwsze wrażenie o nim. Cały czas zmuszam się aby smarować nim usta żeby przekonać się czy nawilży je i zregeneruje.

Isana, pomadka pielęgnacyjna do ust, Makadamia & Połysk
W celu próby. Okaże się czy jest warta swojej niskiej ceny.
Eveline, Nail Therapy Professional, odżywka do paznokci z drobinkami srebra, 8w1
Po udanych przygodach z odżywkami 8w1 z Eveline i JOKO (obie z folomaldechydem) czas na coś innego.
Sally Hansen Insta Dri
Kupiony w ostatniej chwili, w ostatnich godzinach, znowu w formie online. Jeszcze nie używałam. Mam nadzieję, że nie zawiedzie.
Sally Hansen Instatn Cuticle Remover
Żel do usuwania skórek, o którym też ostatnio już trochę dobrego słyszałam. Jako, że mój z Manhattanu się kończy, wypróbuję nową. Sporo nowości w tym zestawieniu.
Issana, zmywacz do paznokci z acetonem
Zielonej Issany nigdy dość! Mam już zapas przynajmniej na rok. Zwłaszcza, że wybrałam dwa  możliwe największe opakowania.


A Wy? Może zapomniałyście o czymś, albo żałujecie, że nie zdecydowałyście się na zakup jakiegoś kosmetyku? Czy wręcz przeciwnie – skusiłyście się i teraz tego żałujecie? Chciałybyście abym poświęciła więcej czasu jakiemuś konkretnemu kosmetykowi z tych zakupów? Czekam na Wasze komentarze!
Udostępnij:

sobota, 14 maja 2016

Wiosenne nowości!

Jak miałyście okazję zobaczyć, po dwóch ostatnich denkach, które uważam za spore i udane czas na nowości!
Odnoszę wrażenie, że za dużo promocji pojawiło się w sklepach z okazji wiosny i wszystko kończy się z takim skutkiem jak widać na załączonych zdjęciach.
Nie przedłużając – przedstawię produkty, które zmieniłam w swojej pielęgnacji.


L'Oreal Paris, Skin Perfection, krem, udoskonalający
Serum z tej serii, które jest na wykończeniu nie zdziałało u mnie cudów. Jedynym jego plusem było świetne przygotowanie twarzy pod makijaż. Postanowiłam spróbować kremu i póki co nie mogę narzekać, choć używam na zmianę z końcówką Ziaja Liście Manuka.
Bielenda, Skin Clinic Professional super power mezo serum, Aktywne serum nawilżające
Skoro serum z Loreal się kończy trzeba je czymś zamienić. W drogerii Endorphine, o której wspominałam kilkukrotnie trafiłam na promocję -50% na kosmetyki Bielendy. Co zrobić, nic tylko próbować!



Antybakteryjny żel do mycia twarzy AcneLine
Potrzebowałam zwykłego żelu oczyszczającego do porannego mycia twarzy. Nieznana marka, kusząca cena.. Póki co najbardziej przeszkadza mi jego dziwny, specyficzny zapach, nic więcej jeszcze o nim nie mogę napisać.
Perfecta Oczyszczanie, Żel do mycia twarzy z mikrogranulkami
Żel tego typu zawsze muszę mieć na półce w celu wieczornego oczyszczania. Mega pojemność, promocja w Biedronce. Ale na razie czeka na swoją kolej ;)
Garnier, Skin Naturals, płyn micelarny z olejkiem arganowym
Zakup pod wpływem kosmetycznych nowości na wielu blogach i profilach na instagramie. Jeszcze go nie mam konkretnego zdania na jego temat.
Batiste, Marrakech i Cherry
Produkt obowiązkowy, na wszelki wypadek niech leży w łazience pod ręką. O ile byłam zadowolona z poprzedniego zapachu tak zaczęłam używać nowy – Marakesch i niespecjalnie przypadł mi do gustu. Wydaje się być nieco za ciężki jak na produkt tego typu.
SYOSS, Ceramide Complex
Moim zdaniem – najlepsze lakiery do włosów. Nie mam swojego ulubionego, cały czas zmieniam wersję, zawsze z 4 siłą mocy. Zobaczymy jak sprawdzi się ta wersja.



Bielenda, Comfort+, krem maska dla przesuszonych dłoni i Bielenda, Comfort, skarpety złuszczające
Wspominałam o promocji na markę Bielenda.. Zaowocowało to jeszcze zakupem kremu do rąk i skarpetek złuszczających. W końcu idzie lato i to najlepszy czas na użycie takich skarpetek.
Palmolive, Aroma Sensations, żel pod prysznic, Feel Glamorous
Jeżeli się nie mylę, to moje trzecie opakowanie tego żelu. Używam go latem ze względu na cudowny, świeży zapach i delikatne drobinki peelingujące. Zwróćcie uwagę na niego podczas zakupów, naprawdę warto!
Sanex, Dermo 7w1 Protection
Póki co mnie nie zawiódł. Ma przyjemny zapach, zobaczymy jakie będę mieć wrażenia po zużyciu całego opakowania. 




Czy u Was też razem z wiosną nadszedł czas na zmiany w tylu kosmetykach? Czy jesteście któregoś z tych produktów szczególnie ciekawe? Piszcie, a postaram się napisać dłuższą recenzję o którejś z tych nowości : )
Udostępnij:

niedziela, 8 maja 2016

Projekt denko #2 - kwiecień

Po przerwie we wpisach na blogu wracam z czymś, co większość z Nas lubi czytać najbardziej – projekt denko! Kolejny miesiąc i muszę przyznać, że wynik zużytych kosmetyków pod koniec miesiąca daje powody do dumy. W końcu takie braki w kosmetykach trzeba uzupełniać! A za tym przyjdzie kolejny post, o nowościach które pojawiły się na mojej półce w tym miesiącu.

Ziaja Liście Manuka – Żel normalizujący do mycia twarzy na dzień i na noc
O ile się nie mylę, to moje 2 lub 3 opakowanie tego żelu. Jest delikatny, bardzo dobrze sprawdza się do porannego oczyszczania twarzy. Szybko stał się jednym z moich ulubionych żeli. Nie dość, że przyjemnie pachnie, jest wydajny, dobrze współgra z moją skórą to jeszcze ma poręczne opakowanie! Zdecydowanie jeszcze go kupię.

Ziaja Liście Manuka – Żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień i na noc
Drugi produkt z serii Liście Manuka. W mojej pielęgnacji stosowany wieczorami, kiedy skóra potrzebuje głębszego oczyszczenia. Granulki peelingu są delikatne, dzięki czemu nie podrażnia cery. Plusy zbiera za te same właściwości co poprzednik. Działanie, wygoda i zapach. Biorę go w ciemno!


Yevs Rocher – Ekologiczny szampon do włosów
Kupiony z ciekawości, na promocji, jak to już zazwyczaj bywa. Myć włosy myje, ale nie polubiłam się z nim jakoś specjalnie. Mam wrażenie, że muszę zużyć o wiele więcej produktu niż w innych szamponach żeby umyć włosy. Raczej nie kupię ponownie.


Evrèe Max Repair – regenerujący szampon do włosów
O tym szamponie już się rozpisałam wystarczająco. Zapraszam tu ;)

Batiste – Suchy szampon Eden
Suchego szamponu Batiste nikomu przedstawiać nie trzeba. To moje kolejne opakowanie i za każdym razem sprawdza się doskonale. Cały czas staram się wybierać nowe zapachy i ten jest jednym z lepszych jakie miałam do tej pory. Oczywiście, że kupię – testuje kolejny zapach i jeszcze jeden czeka na swoją kolej w szafce.

Marion – Jedwab do włosów w sprayu
Według mnie ten jedwab robił zupełne nic. Nie zauważyłam żadnej poprawy ani pogorszenia stanu włosów. Zdecydowanie jestem zwolenniczką jedwabiu czy innych olejków w bardziej skoncentrowanej formie. Kolejny raz po niego nie sięgnę.


Garnier Mineral – Intensive 72h
Nie pierwszy i nie ostatni raz z Garnierem. Dobrze chroni, ma przyjemny zapach, a ceny na promocjach są bardzo kuszące. Za 150ml produktu zapłacimy 5/6zł. Warto spróbować i odnaleźć swój wariant zapachowy. Kiedyś jeszcze do niego wrócę.


Issana – Mydło w płynie Mango&Pomarańcza
Mój faworyt wśród wariantów zapachowych jakie oferuje Issana. Zdecydowanie najlepsze mydło w płynie dostępne na rynku i to za jaką cenę. Domywa zabrudzenia, nie wysusza skóry, a zapach utrzymuje się jeszcze po myciu. Kupuję w ciemno!

Anida Olive Creme – Krem do rąk
Krem jak krem, bez większych rewelacji. Bywały lepsze, bywały też gorsze.

Natural Extracts – Złuszczający peeling do stóp
Według mnie ten peeling nie robi nic specjalnego. Drobinki, jak do produkt do stóp są zdecydowanie za delikatne. Produkt kosztuje niewiele (nieco ponad 4zł), ale w działaniu skutki są żadne. Wyrzucam, choć w opakowaniu jeszcze coś zostało, ale nie mam zamiaru już dłużej się z nim użerać.


A wy? Jakimi zdenkowanymi produktami możecie się pochwalić?;) 



Udostępnij: