Na sam początek coś wyjątkowego i wyróżniającego się na tle
innych sklepów z kosmetykami. Polskie marki takie jak Pierre Rene, Joko,
Eveline, Bielenda, Evree i wiele innych są wśród nas znane, jednak nie zawsze
dostępne ‘od ręki’. Wszystko, czego potrzebujemy można znaleźć właśnie tam. Mowa
o drogerii Endorphine, w której półki sklepowe uginają się od ogromnej gamy
produktów, a każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Po raz kolejny znalazłam i ja :) Złożyło się tak, że moje
odwiedziny przypadły w dzień nie byle jaki - Endorphine świętowało swoje
pierwsze urodziny. Jednak wyjątkowo przyszłam na zakupy z konkretnymi
zamiarami.
O zmianie podkładu myślałam już dłuższy czas. Tym razem
postawiłam na polską firmę – Diadem Cosmetics. Przy wcześniejszej wizycie
wyszłam zaopatrzona w kilka próbek podkładów. Ekspedientki bez grymasu na
twarzy pomagają w wyborze odpowiedniego do naszego typu cery specyfiku i bez
problemu otrzymamy próbkę, jeśli wolimy przetestować coś w domu i podjąć
decyzje dotyczącą zakupy, jak było w moim przypadku. Na temat samego podkładu
jeszcze za wiele nie mogę powiedzieć jak na razie. Wstrzymam się od zachwalania
czy wytykania jego wad po dosłownie kilku użyciach. Recenzja pojawi się, jeżeli
będziecie tylko tego chciały.
W oko wpadła mi już w pewnym sensie kultowa wcierka
bursztynowa Jantar. Po przeczytaniu wielu zachwalających opinii i zobaczeniu
zdjęć efektów jej stosowania.. Nie zastanawiałam się zbyt długo. Obecnie
wcierka również czeka na swój czas i chwilę testów na moich włosach. A opinią z pewnością nie omieszkam się
podzielić : )
Z uwagi na urodziny sklepu przy kasie otrzymałam
niespodziankę. A nawet dwie! Nie dość, że za zakupy zapłaciłam 20% mniej, to do
tego dostałam konturówkę do ust i cień w formie roll-on.
Każdą z Was, która jest czasami w Galerii Katowickiej lub
Agorze w Bytomiu zachęcam do odwiedzenia sklepu. Można trafić na super
promocje! Zdarzyło mi się kupić szampon Evree 400ml za 5zł, czy krem Bielenda
za 4zł.. czyste szaleństwo i super okazja dla kosmetycznych maniaczek chętnych
do próbowania nowych produktów.
Moim zdaniem warto spróbować rodzimych specyfików. Często
działają tak samo, a cena różni się od tych światowej sławy. A testach
skończonych powodzeniem.. mówić o nich! Jak najwięcej, jeżeli tylko są tego
warte.
Ostatnio mam wrażenie, że do każdych zakupów dostaję jakieś upominki w 'gratisie'. Nie jest to pierwszy raz z takimi niespodziankami.. I mam nadzieję, że nie
ostatni! Jednak o innych udanych zakupach ostatniego czasu już niebawem : )
A wy? Też macie takie szczęście podczas zakupów? A może w
Waszym mieście również powstają drogerie, które oferują polskie kosmetyki?
Zapraszam na mój profil na facebooku oraz instagrama. A jeżeli podobają Ci się moje wpisy - do obserwowania ;)
Zapraszam na mój profil na facebooku oraz instagrama. A jeżeli podobają Ci się moje wpisy - do obserwowania ;)
Miałam kiedyś podkład z tej marki, pamiętał ze fajnie kryl ale miał okropny, intensywny zapach i brzydki wyglądał na twarzy, także nawet nie byłam ciekawa innych podkładów 😊
OdpowiedzUsuńO Jantarze dużo dobrego czytałam, ale jeszcze nie skusiłam się na niego. Chyba dlatego, że nieregularnie stosuję wcierki do włosów i to mój błąd.
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z regularnością takich rzeczy. Najlepiej gdyby wszystko było w szamponie..
Usuń