Lakierową maniaczką jestem odkąd pamiętam. Moja kolekcja kolorów w najlepszych jej momentach liczyła ponad 100 (S T O) sztuk. I zastanawiam się dlaczego post na ten temat powstaje dopiero teraz. Na szczęście w końcu zmobilizowałam się do opisania testu, którego się podjęłam.
Malowanie paznokci jest tym bez czego trudno mi się obyć, a każdy sposób na perfekcyjny manicure budzi moją ciekawość.
Dzięki uprzejmości drogerii Endorphine (o której wspominałam już w tym wpisie) brałam udział w testowaniu produktu do paznokci.
Przez ponad 2 tygodnie testowałam lakier nawierzchniowy Top
Coat 10 days marki Pierre Rene.
Producent zapewnia nas o tym, że produkt
przedłuży utrzymanie się lakieru nawet do 10 dni, bez użycia lampy LED/UV.
Efekt hybryd bez całego rytuału ich robienia? Fantastycznie! Lśniąca, gładka
płytka bez odprysków jest czymś o czym marzy każda z nas. Przejdźmy do sedna.
Co do tego produktu miałam spore oczekiwania. Jeżeli decyduję się na użycie
dodatkowego lakieru nawierzchniowego faktycznie powinien on przedłużyć trwałość
lakieru.
Niestety w tym przypadku tak nie było. Wręcz przeciwnie. Za każdym
razem manicure wykonywałam tak jak zazwyczaj – baza, 2 warstwy lakieru i top.
Aby opinia była rzetelna miałam cztery takie podejścia do tego produktu. Za
pierwszym razem lakier odszedł niemal płatami z końcówek kilku paznokci. Drugi
raz był podobny. Wystarczyły 3 dni aby pojawiły się pierwsze niedoskonałości.
Kolejne razy przetrwały nieco dłuższą próbę czasu. Jednak podobnie lakier
stosunkowo szybko ścierał się z końcówek lub odpadał. Nie poddawałam się i cały
czas miałam nadzieję, że ten produkt jeszcze pokaże na co go stać.
Pomijając
trwałość top coat ma bardzo eleganckie opakowanie, które przyciąga wzrok.
Pędzelek jest odpowiedniej grubości, a sam produkt nakłada się dość przyjemnie.
Jego konsystencja nie jest za gęsta, ani za rzadka. Nie pozostawia smug i nierówności na
wcześniej nałożonym lakierze, a paznokcie po aplikacji topu są faktycznie
błyszczące jak po manicurze hybrydowym. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie
spełnił moich oczekiwań i pomimo ogromnej nadziei nie mogę polecić go z czystym
sumieniem.
Używacie top coatów, a jeżeli tak to jakich? Czy może jesteście zwolenniczkami lakierów hybrydowych? Czekam na Wasze komentarze!
Ja już od dłuższego czasu wierna hybrydom. W zwykłych lakierach denerwuje mnie ich wieczne wysychanie i te nieestetyczne odgnioty. Chociaż mam kilka zwyklaków, używam ich do malowania paznokci u stóp i czasami u rąk gdy nie mam czasu zrobić hybryd :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo. Zwykłych lakierów używam teraz tylko na stopy, a hybryd nie chcę zamieniać już nigdy :D
UsuńJa nie używam jedynie odżywki, lakiery bezbarwne. Robiłam hybrydy, czasami zwykłe lakiery. Okazało się że nie mogę w pracy mieć pomalowanych paznokci bo takie wymogi ma sanepid :(
OdpowiedzUsuńZadbane paznokcie bez lakieru też będą ładnie wyglądać! :)
Usuńoj no niestety dla mnie zwykłe lakiery to istna katorga dlatego od dawna jestem wierna semilacom
OdpowiedzUsuń